Milena Gworyś
Wolontariusz
Mam na imię Milena. Dwumiesięczny projekt EVS w Bułgarii był tak naprawdę moim pierwszym zetknięciem z wolontariatem. Miałam dużo szczęścia, że trafiłam akurat w to miejsce i poznałam odpowiednich ludzi, bo dzięki temu udało mi się wiele nauczyć, zdobyć doświadczenie i poznać wiele nowych rzeczy.
Latem Warna tętni życiem – idealna pogoda, piękne krajobrazy, ciepłe morze. Odbywa się dużo wydarzeń kulturalnych i jest wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia – mogłam cieszyć się tym wszystkim przez całe dwa miesiące.
Pierwsze dwa tygodnie spędziłam na letnim obozie z dziećmi ze szkoły językowej.
Chodziliśmy do muzeów, uczyliśmy się strzelać z łuku, jeździć konno, robić mandale. odkrywaliśmy jaskinie i góry, bawiliśmy się
i biegaliśmy po parku. Nie wiem, kto się lepiej bawił – dzieci czy ja. Po całym dniu, spędzonym na zabawie z nimi, wracałam do domu zmęczona, ale szczęśliwa. Dzieciaki były grzeczne
i uczyły się mówić po angielsku, więc dogadywaliśmy się całkiem nieźle.
Potem zaczęłam pracować w dwóch domach dziecka – ośrodku dla niewidomych i ośrodku dla upośledzonych umysłowo. To ostatnie miejsce było moim ulubionym. Nie spodziewałam się, że praca
z chorymi dziećmi tak bardzo mi się spodoba. Pomagaliśmy im w prostych ćwiczeniach fizycznych, uspokajaliśmy, zajmowaliśmy im czas.
W centrum dla niewidomych pomagałam tworzyć dekoracje, które później sprzedawano. Atmosfera tam była cudowna, opiekunowie byli bardzo ciepli i pomocni, a podopieczni towarzyscy
i otwarci.
W dwóch domach dziecka moim zadaniem była głównie zabawa
z dziećmi i wypełnianie im czasu. W piątki zabieraliśmy małą grupę na ściankę wspinaczkową, organizowaliśmy im wieczór kulinarny, serwując tradycyjne dania z naszych krajów, graliśmy w gry sportowe. Dzieci były bardzo aktywne, otwarte
i spragnione uwagi. Dobrze mi się z nimi spędzało czas, polubiłam je i żałuję, że przez ich nieznajomość języka nie mogłam z nimi swobodnie rozmawiać.
Nigdy wcześniej nie miałam bliższego kontaktu z upośledzonymi umysłowo, niewidomymi ani dziećmi z domów dziecka. Wszystko to było więc dla mnie bardzo nowym, ale uświadamiającym doświadczeniem.
Miałam szczęście, że moim mentorem był bardzo aktywny chłopiec, który zabierał mnie i Olę, drugą wolontariuszkę z Polski, na koncerty, do wake parku, na muay thai, imprezy. Spróbowałyśmy wielu nowych rzeczy, poznałyśmy jego znajomych i zawsze mogłyśmy liczyć na jego pomoc. Także inni wolontariusze, mentorzy i ludzie, których poznałyśmy w Warnie, wypełnili nam wolny czas. Znalazłam idealną równowagę pomiędzy swoim życiem towarzyskim a czasem, który chciałam spędzić sama, bo chwilami to właśnie samotności i odpoczynku potrzebowałam najbardziej.
Bardzo się cieszę, że mogłam wyjechać na projekt. Poznałam inspirujących ludzi, którzy zmotywowali mnie do działania, zebrałam cenne doświadczenie, poznałam lepiej siebie, wiele się nauczyłam
i mogłam pomóc innym. Wiem, że będę kontynuować wolontariat w Polsce i już planuję kolejne wyjazdy na zagraniczne projekty.
EVS w Bułgarii w ramach projektu ,,EVS podróż od umiejętności do przedsiębiorczości’’, zarejestrowanego pod numerem:
2015-1-PL01-KA-105-014029.